https://www.facebook.com/pages/Madlen/216487511788516http://instagram.com/madlensoya/https://plus.google.com/u/0/105319205607800559722/postshttp://www.pinterest.com/madlensoya/

5/30/2012

Szczecińskie ciucholandy i Mystery Gallery.

Witajcie kochani =*
Od kilku dni mam wolne od pracy, ale niestety obowiązki na uczelni wciąż mnie wzywają.. Moja praca inżynierska nadal spogląda na mnie z szafki nocnej, jakby prosiła się o zainteresowanie. Postanowiłam więc jej go trochę okazać.. Ostatnio miałam okazję nabyć parę naprawdę wartych uwagi perełek, które pokażę Wam w najbliższych postach. Nigdy nie ukrywałam, że jestem zapaloną lumpeksiarą i to do tego stopnia, że zakupy w second handach sprawiają mi więcej przyjemności niż te w wiecznie przetłoczonych galeriach handlowych. Szczecin, co prawda niewiele ma takich miejsc, ale z każdą podróżą "na łowy" odkrywam nowy ciucholand. Ostatnio w bardzo ustronnym miejscu, na ul. Śląskiej otworzyła się niewielka galeria, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Mystery Gallery to miejsce, gdzie słowo ciucholand nabiera nowego znaczenia. Serdecznie zapraszam w imieniu przemiłej właścicielki, która tak jak my uwielbia modowe eksperymenty i specjalnie dla miłośniczek second handów stworzyła to miejsce. Ja sama kupiłam tam niesamowitą i niezwykle delikatną narzutkę, która może być wykorzystywana na wiele sposobów. Tym razem skusiłam się by związać ją w pasie i prezentować wraz z sukienką. Swoją drogą sukienka ta również została wykopana w S H.



5/22/2012

latanie po polu, koszula w kratkę i naręcza kwiatów.

Zupełnie przypadkiem odnaleźliśmy to cudowne miejsce. Tuż za miastem, nieopodal niewielkiego marketu, wyrosło mi spod ziemi piękne pole. Słońce dopieszczało każdą część naszego ciała, gdyż w pobliżu nie ma prawie żadnych drzew. Delikatne powiewy letniego wiatru rozwiewały mi włosy, co ku mojemu zdziwieniu, nawet mi nie przeszkadzało. Atomek dorwał aparat i oto jestem ja w koszuli w kratę, która zresztą do Atomka właśnie należy.


 


5/11/2012

asymetryczna pantera na plaży.

Uwierzcie mi, że to nie był ciepły dzień! A przynajmniej nie nad Bałtykiem.. Jednak nie mogłam się doczekać ukazania Wam siebie w nowej odsłonie.. PANTERY! Ten wzór nie zawsze do mnie przemawiał.. Wydawało mi się, że wyglądam w nim głupkowato. Po prostu mi nie leżał. Tak było, dopóki nie zobaczyłam JEJ na wieszaku. Wisiała między innymi pięknymi i piękniejszymi, jednak to ona błyszczała najbardziej... Zupełnie jakby chciała mnie do siebie przekonać. Przywoływała mnie głośno i wyraźnie. Nęciła krojem, fascynowała dotąd nieznanym mi wzorem a podmuchy pachnącego powietrza sprawiały, że wirowała jakby tańcząc. Mimo to, długo patrzyłam, myślałam, chodziłam w kółko po sklepie, to na górę to znów na dół- by ją ujrzeć, gdybałam, pytałam i kręciłam się dookoła 'koziołka' z napisem SUKIENKI.. W końcu w przymierzalni stawałam na palcach, związywałam włosy żeby wreszcie poczuć- TO JEST TO! I oto w mojej szafie zawisła.. Dziś mogę powiedzieć Wam, że jest to jedna z moich ulubionych kiecek i zapewniam, że ubiorę ją jeszcze nie raz.










5/07/2012

pastel in my head.

Najpiękniejsze chwile to takie, które spędzamy razem. Kolory pastelowe kojarzą mi się właśnie z takim czasem.. Z ciepłym popołudniem i lodami pistacjowymi, z żółtawym piaskiem na plaży i błękitem nieba, z lekkim powiewem wiatru, zapachem powietrza po burzy, wonią sosen na wydmach. Kiedy zakładam tę sukienkę od razu przypominają mi się letnie wieczorne spacery. Przechadzki brzegiem morza, brodząc po kostki w wodzie, gdzie nurkuje zachodzące słońce. Wspomnienia.. najpiękniejsze, najtrwalsze.. To co piękne na zawsze zostaje w naszych głowach, wspierając nasze marzenia.
Myślę, że każdy z nas ma w swojej szafie, coś co przywołuje tak piękne wspomnienia jak ta sukienka.

Do zobaczenia, mua =***