https://www.facebook.com/pages/Madlen/216487511788516http://instagram.com/madlensoya/https://plus.google.com/u/0/105319205607800559722/postshttp://www.pinterest.com/madlensoya/

9/24/2012

one thousand colours

Jest i ona.. spokojnie, powolutku zbliża się... jesień. Po czym to widzę? Otóż nie po deszczu strugach i spadającym słupku rtęci.. Nawet nie po liściach w złoto odzianych, smętnie snujących się po ścieżynkach w parku. Widać to jednak po ludziach z każdej strony mnie otaczających. Czernie, szarości, zielenie i burgundy.. Stanowczo mówię NIE! Jesień niekoniecznie musi być szara i ponura. W każdym razie jeszcze nie teraz! W mojej szafie wciąż trwa lato i łapię, łapię zachłannie to ostatnie jego tchnienie.
Sukienkę zapewne już poznajecie, palmowe szaleństwo nadal trwa. Jest krótka i typowo letnia dlatego postanowiłam coś pod nią założyć. Padło na moją ulubioną neonową koszulę, wpasowała się idealnie. Z uwagi na to, że temperatura jednak nie sięga już trzydziestu stopni, postawiłam na spodnie a kieckę podwinęłam nieco, tak by sięgała do bioder. Srebro wydało mi się idealnym dopełnieniem całości. Dodatki dołożyły blasku, jednak utrzymane w jednej barwie okazały się tworzyć spójną ozdobę stylizacji.


9/13/2012

barwy w deszczu utopione.

Kto powiedział, że żywe barwy są zarezerwowane na piękne i słoneczne dni? Kto z Was twierdzi, że sandały można nosić jedynie w upale? Ilu jest takich co myślą, że w deszczu nie można się śmiać, skakać i tańczyć? Ja lubię letni deszcz i ciepłe strugi wody spływające po moich nagich stopach.. Lubię też w takie pochmurne dni ubrać się lekko na opak. Tym razem wybrałam granatowe cygaretki oraz niesamowycie wygodne gumowe sandały na koturnie. Zwiewna bluzka w żółto- niebieskie piórka jest idealna pod każdym względem i nadaje się na każdą pogodę. Kropkę nad i postawił limonkowy żakiet, który przez całe wakacje wiernie mi towarzyszył.
Kontrastując z pogodą czuję jakbym była ponad nią.. Rozweselając, poprawiając podły humor przechodniów, odzianych w szare przeciwdeszczowe płaszcze, paraduję dumnie ulicami małego, rodzinnego miasteczka. Letni deszcz zupełnie różni się od normalnego, nie tylko temperaturą.. Jego drobne krople nie uderzają z prędkością błyskawicy o nasze ciała zderzając się przy tym, jak gdyby toczyły wojnę.. Delikatnie muskają nasze policzki i cieniutkimi strumyczkami płyną łaskocząc.. Najwspanialsze jest jednak powietrze.. pachnące i świeże. W takich chwilach wracają wspomnienia z dzieciństwa, uczucia i miejsca..
Plener tych zdjęć jest właśnie jednym z takich miejsc..
Sesja robiona jakiś czas temu w letnie deszczowe popołudnie.


9/05/2012

Modna za grosze!

Witajcie,
na początek kilka zdjęć moich przeróbek swetrów wyszperanych w ciucholandzie..




Kiedy zaczynałam studiować mój prawie wymarzony kierunek jakim jest Technologia Chemiczna nie spodziewałam się, że będę startować od posady 'sklepowej' w małym obuwniczym sklepiku na samym dole galerii handlowej. Nie był to szczyt moich marzeń a raczej nie było to nawet ich dno.! Mobilizowana jednak przysłowiem:"Żadna praca nie hańbi", zasuwałam jak mróweczka. Od czegoś trzeba zacząć- tłumaczyłam sobie. Od sklepiku do znanej sieciówki.. Dzisiaj wiem, że ten początek był iskrą.. Praca w sieciówce, co prawda bardziej już ekskluzywnej i bądź co bądź droższej niż tym podobne, pokazała mi co naprawdę w życiu lubię robić. Płyną z tego korzyści mniejsze i większe. Możliwość ciągłego rozwoju i przede wszystkim to bez czego nie mogłabym żyć- praca z ludźmi. Pomoc ludziom szukającym swojego stylu i tym którzy już go znaleźli. Kiedy człowiek dobrze wygląda jest szczęśliwszy, a ja lubię uszczęśliwiać ludzi, dlatego ze swojej pracy się cieszę i w niej też się cieszę! Koniec końców jestem o krok bliżej do tego czym naprawdę chciałabym się zająć, prócz mieszania składników w chemicznym laboratorium. Nie jest jednak szczęśliwy mój portfel i karta kredytowa! Cierpi moje konto i budżet domowy! Wszystko przez to, że znając asortyment na pamięć co chwilę mam ochotę na coś ekstra w swojej szafie. Małe światełko oszczędności i zdrowy rozsądek każe mi jednak pohamować swoją nieokiełznaną naturę zakupoholiczki i udać się między second handowe półki. A tam... UWAGA! Królestwo modowych perełek! To co możemy znaleźć w znanych sieciówkach jest zaczerpnięte z kolekcji światowej sławy projektantów, a to co obserwujemy w sieciówkach spokojnie znajdziemy na wieszakach lumpeksów! I oto łańcuszek ten wiedzie nas od gigantycznych sum po groszowe sprawy.. I kto mi teraz powie, że nie można być modnym za kilka złotych?

 

 
 
 
 
 
 
 
 
Jeśli macie ochotę możecie zagłosować na mnie w konkursie 'Modna na biwaku' na MiastoKobiet (tutaj) :)

Sampai jumpa!=)