https://www.facebook.com/pages/Madlen/216487511788516http://instagram.com/madlensoya/https://plus.google.com/u/0/105319205607800559722/postshttp://www.pinterest.com/madlensoya/

5/20/2013

Hot Fashion Night II

Tydzień temu miałam przyjemność uczestniczyć w Hot Fashion Night II, organizowanym z clubem Elefunk. To już druga edycja tego świetnego wydarzenia, które ma odbywać się cyklicznie w Szczecinie. Jak sama nazwa wskazuje, była to cała noc z modą i choć nie zostałam do białego rana, chciałabym podzielić się z Wami tym, co tam zobaczyłam. Całość imprezy została podzielona na dwie części. W pierwszej, na dziedzińcu 13 muz, na którym gra świateł stworzyła aurę tajemniczości, odbywały się pokazy młodych Szczecińskich projektantów.

Projektantką, która oczarowała mnie swoją interpretacją sukienki i postawiła na niebanalną formę była Ania Przybylska. Cała kolekcja przepięknych sukienek, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia, była inspirowana naturą. Różnorodność kształtów i faktur nadawała strojom niezwykłego i niepowtarzalnego charakteru. Kolekcja została utrzymana w dość spokojnych, stonowanych kolorach, oscylujących wokół pasteli. Bez krzykliwych dodatków, neonowego szału. I mimo, że jestem zdecydowaną fanką rażących barw, tym razem śmiało przyklaskuję projektantce i życzę dalszych sukcesów.









Jak nie raz już wspominałam, wiele moich ubrań pochodzi z szafy mojej Mamcik, bądź babci. To jest niebagatelny znak, że moda wciąż do nas powraca i nie należy lekceważyć tego, co minęło. Ubrania vintage wracają bowiem do łask. To właśnie w swojej kolekcji przedstawił nam Vintage Attack. Marka powstała wraz z rodzącym się buntem przeciwko powielanym w sieciówkach schematom. W ich kolekcji znajdują się niepowtarzalne ubrania, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Mnie uwiódł fakt, że rzeczy są z przepięknych, różnorodnych tkanin, a wiele z nich nosi w sobie niejedną piękną historię.






Jak wiecie jestem stałą bywalczynią lumpeksów, second handów, ciucholandów czy jak kto woli. Nie zdziwi Was więc fakt, że bardzo spodobał mi się pomysł tworzenia nowych ubrań ze starych. Na taki właśnie wpadła Aleksandra Słowiak i zaprojektowała kolekcję ubrań pochodzących z przetworzonych rzeczy vintage. Na projekty Oli duży wpływ miała idea świadomego kupowania, tak by mieć swój własny styl. Nie do końca się z tym zgadzam. Myślę, że moda polega na eksperymentowaniu, a człowiek, jeśli tylko chce, może być w tym wszystkim kameleonem, przybierającym różne style. Oby tylko wyrażał przez to siebie.










Art of D4M przedstawił nam nowatorską kolekcję na miarę XXI wieku. Kreacje przepełnione złotem, skórą, ćwiekami i piórami, idealnie wpisujące się w styl Lady Gagi. Oszołamiające i nierzadko prowokacyjne projekty Jakuba, wprawiły w zachwyt dużą część widowni. Projektant łączy mocne akcenty wykonane techniką odlewniczą ze zwiewnymi, delikatnymi tkaninami. Efekty są niesamowite.









Druga część (przynajmniej dla mnie) była modową podróżą po wszelakich stylach jakie prezentowali na sobie zaproszeni goście.. Naprawdę nie spodziewałam się, że w naszym mieście jest tylu świetnie ubranych ludzi, a do tego z ogromną pasją do mody i nie tylko.
Organizatorzy wykazali się dużym profesjonalizmem i zaangażowaniem w całe przedsięwzięcie. Wyselekcjonowali urocze, ambitne modelki, zadbali o ich przygotowanie. Za choreografię pokazów zadbał choreograf Krzysztof Lubka. Stworzył niezwykłe układy, dzięki którym pokazy wyróżniały się na tle innych. Jedynym, ale za to wielkim minusem stały się prezenterki, które poza tym, że wyglądały nieziemsko, nic sobą nie reprezentowały. Miały duży problem z poradzeniem sobie z czytanym tekstem, co niewątpliwie wpłynęło na obraz całego wydarzenia.
Jestem dumna, że Szczecin coraz bardziej otwiera się na modę, skupia bowiem wiele indywidualności i szkoda by taki potencjał nie został wykorzystany. Z niecierpliwością czekam więc na kolejną edycję.




Była to również okazja do spotkania się z innymi blogerami.. 




Asia 


Łukasz, który przygotował relację z tego wydarzenia.


 Sjáumst! (z isl.)

4 komentarze: