https://www.facebook.com/pages/Madlen/216487511788516http://instagram.com/madlensoya/https://plus.google.com/u/0/105319205607800559722/postshttp://www.pinterest.com/madlensoya/

11/25/2013

black grey white

Ostatnio pokochałam spódnice z koła. Jedna z "tych" towarzyszyła mi na Fashion Weeku, ale o tym następnym razem. Dziś prezentuję Wam kolejną z mojej kolekcji. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Jest uszyta ze wspaniałego miękkiego materiału, a zasługą jej formy jest tiulowa podszewka. Dzięki niej spódnica świetnie się układa, a jej kształt jest nienaganny. Postawiłam na klasykę w postaci białej koszuli i czerni. Styl uczennicy jest mi ostatnio bardzo bliski- he! Jako, że nie do końca utożsamiam się z mundurkiem szkolnym, wybrałam mocne, skórzane buty i kurtkę, które nieco przełamują ten grzeczny look. Zabawna mucha pod szyją jest nawiązaniem do przedszkolnych kokardek- nie wiem czy je nosiliście, ale Atomek opowiadał, że były jego zmorą, a mama z uporem maniaka wiązała mu je na szyi przy każdej przedszkolnej okazji. Kapelusz dopełnia stylizację i... odrobinę chroni moją czuprynę przed kroplami mżawki.
Swoją drogą bardzo cieszę się, że w takiej małej mieścinie jaką są moje rodzinne Gryfice, pojawiają się miejsca, w których można kupić oryginalne rzeczy, z dobrych materiałów i porządnie wykonane. Black Vivien to jedno z takich miejsc. Ubrania wyróżniają się na tle tego co proponują sieciówki, a nawet mniejsze sklepiki. Rzeczy są uszyte z ciekawych materiałów, a dziewczyny dbają o każdy szczegół. Z chęcią wspieram lokalne przedsiębiorstwa, zwłaszcza te gryfickie i te w których zawsze znajdę coś dla siebie! Do następnego:)



Instagram

11/21/2013

Wspomnienie lata

Zieleń jest kolorem, który mnie uspokaja.. Kojarzy mi się ze słoneczną wiosną i gorącym latem, z wakacjami na wsi i bieganiem boso po trawie. To barwa, która przywodzi na myśl tylko dobre wspomnienia, pozwala im choć na chwilę jeszcze raz szaleńczo zatańczyć w mojej głowie. Nabiera jeszcze większego rozmachu, gdy towarzyszą jej inne mocne barwy takie jak czerwień czy pomarańcz. Tak było i tym razem. Pomarańcz na butach, torbie i na biżuteryjnych dodatkach na T-shircie spotęgowały zieleń płaszcza. To wszystko sprawiło, że moja twarz także zapragnęła kolorów... Makijaż inspirowany latem.



Instagram

11/15/2013

Fashion Week Day2- outfit

Stylizacja z drugiego dnia Polskiego Tygodnia Mody była bardziej elegancka niż szalona! Uwielbiam długie spódnice. Ta, jak wiecie skradła moje serce dawno temu, mogliście ją już oglądać w kilku odsłonach. Delikatny i zwiewny materiał oraz zdobienia w formie drobnych plisów z przodu, uczyniły ją niezwykle elegancką. Taka rzecz wymagała doborowego towarzystwa. Wybrałam więc białą jedwabną koszulę. Mimo standardowego połączenia białej bluzki z czarną spódnicą, chciałam uniknąć skojarzenia ze strojem apelowym uczennicy. Udało mi się to dzięki długości spódnicy i tkaninom z których zostały wykonane rzeczy. Lekko prześwitujące materiały dodały ciut wyrafinowania tej stylizacji. Całość dopełniły błyskotki, których było dość dużo. Kołnierzyk świecił z każdej strony, do tego jeszcze kolczyki i pierścionek. Mam nadzieję, że uczyniły ten look bardziej wykwintnym.






Instagram

11/05/2013

kameleon

Dziś mam dla Was coś zupełnie innego niż to, co obserwujecie na moim blogu od dawna. Mój styl jest dość specyficzny, czasem trochę przekombinowany, ale zawsze powtarzam, że kto nie eksperymentuje ten nie ma. Moim zdaniem strój powinien w jakiś sposób określać nas, to jakimi jesteśmy ludźmi, jaki nastrój towarzyszy nam danego dnia. Nie uważam jednak, że powinniśmy trzymać się jakichś określonych reguł, norm. Wiadomo, że w modzie są pewne narzucone zasady, ale w dzisiejszym świecie stale się one zacierają i tak naprawdę, często to, co niegdyś było niedorzeczne, dziś uchodzi za modne. Bo czy nasze babcie lub ciocie założyłyby kratkę z paskami? Czy gdzieś w przeszłości ktoś łączył wzory tak jak dziś? Czy normalne było ubieranie trampek do spódnic, albo skarpetek do sandałów? Moda, mimo, że co jakiś czas przywołuje bestsellery sprzed wieków, wciąż idzie naprzód, wychodząc poza ramy i łamiąc stereotypy.
Ja zawsze starałam się wybierać to, co odpowiednie dla mnie( niekoniecznie dla mojej sylwetki, której czasami wyrządzałam prawdziwą krzywdę). Czym jednak bylibyśmy, bez drobnych porażek? Długo szukałam swojego stylu. Przebrnęłam przez różowe sukienki w dzieciństwie, przez okres buntu przebiegłam w szerokich spodniach, a koniec podstawówki przemaszerowałam w glanach. W liceum było chyba najbarwniej, my crazy time! Mimo wszystko, śmiem twierdzić, że w całej tej przygodzie z modą byłam trochę jak kameleon. I nie twierdzę, że to źle. Najważniejsze, że niezależnie od tego, czy miałam na sobie balową kieckę czy wytarte spodnie, zawsze czułam, że to moja skóra. I tak jest do dziś.
Zestaw lekko grungowy. Na szczęście udało mi się przemycić do niego nieco kolorowej słodyczy w postaci melonika. Jest też czerń, której tak niewiele zwykle u mnie.
 


Instagram