Kiedy za oknami ziąb i śnieżyca, ogrzewa mnie wspomnienie ciepłych jesiennych dni. Między świąteczną aurą i zapachem pierników, przewija się taśma pełna słońca i wszelakich barw. Zanim więc pokażę Wam swoje futra, ostatnia w pełni jesienna stylizacja. Nasz klimat coraz to bardziej mnie zaskakuje, płatając nam mniejsze i większe figle. Po październikowym śniegu przyszedł czas na listopadowe gorące słońce. Takie chwile staram się wykorzystywać na sto procent i wyciskać jak cytrynkę! Postawiłam więc na nieco kontrastu. Bordową midi z rozporkiem kupiłam w second handzie i zestawiłam ją z cieplejszym limonkowym żakietem. Delikatna i zwiewna bluzka z motywem zwierzęcym zwieńczyła całość.
A w tym słońcu stałam się prawdziwym rudzielcem!!
bluzka- Mango
spódnica- S H
żakiet- Zara TRF
zegarek- Edibazzar
pierścionek- h&m
Limonka i burgund - CUDO!!! <3
OdpowiedzUsuńśliczny kolor włosów! świetna stylizacja :) może obserwujemy? ;)
OdpowiedzUsuńpiękna spódnica! podoba mi się połączenie kolorów burgund i intensywna żółć - to jest to!
OdpowiedzUsuńkocham ten żakiet :)
OdpowiedzUsuńmasz mój zachwyt
OdpowiedzUsuńdziękuję ^_^
Usuńśliczny zegarek i pierścionek:) całość bardzo fajna:) zapraszam na mojego bloga http://thisisastylishworld.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńja już Twój obserwuję mam nadzieję, że razem się poobserwujemy:)
pozdrawiam:)