Moja przygoda z modą rozpoczęła się mniej więcej wtedy, gdy mama pozwoliła mi na samodzielne ubieranie się przed wyjściem do przedszkola. Pamiętam do dziś, że wielokrotnie kończyło się to spóźnieniem. Jeszcze wcześniej narodziła się moja miłość do butów. Po całym domu, u mojej kochanej babci, dumnie i niezwykle wyprostowana paradowałam w babcinych butach na obcasie.. Już wówczas wiedziałam, że im są wyższe tym ładniej wyglądają i bardziej są niewygodne. Jednak zaledwie kilka lat dzieliło mnie od tego, by moje marzenie o byciu modelką prysło jak bańka mydlana. Paryż, Mediolan, Rzym i ciepłe kraje odpłynęły w zapomnienie wraz z tym jak mój wzrost zatrzymał się na 170cm. Lecz miłość do mody nie umarła... dalej uwielbiam eksperymentować i mimo iż czasami siedzę godzinami przed szafą z rękoma na głowie, to zawsze staram się by ubieranie sprawiało mi radość. A tymczasem trochę wspomnień z wspaniałej (niestety już minionej) jesieni.. Stylizacja całkiem jesienna aczkolwiek nieco ożywiona..
|
|
|
|
kurtka - Terranova
spodnie - Cubus
buty - no name
torebka - S H
okulary - VintageShop
chusta - Camaieu
spinka - h&m
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz