I już.. po wszystkim! Po wielkim stresie, po "morderczych" treningach by zatańczyć parę kroków na sali pełnej gości.. Po słodkich chwilach podczas wybierania smaków tortu i łakoci do candy baru.. Po wzruszających słowach rodziców i czarującej ceremonii.
Po całej nocy w tańcu, całusach na stole i szalonym skoku do basenu. Bez obaw- suknia nie ucierpiała za bardzo ;) Minął dzień, na który czekaliśmy całe półtora roku ( znaczy się Atomek czekał, ja czekałam całe życie :P) Raz dwa i zanim się obejrzałam, niebo rozświetliło się kolorami fajerwerków, sygnalizujących północ. Przyszło kroić tort, a później już tylko z druhnami i drużbami skąpaliśmy się w błękicie basenu :D Chciałabym przeżyć to raz jeszcze, bo było dokładnie tak, jak to sobie wymarzyłam. Wspomnieć każdą najkrótszą chwilkę, rozkoszować się momentami wzruszeń i słowami przysięgi. Ach co to był za dzień.. Wesele trwało jedną noc, a poprawialiśmy je 3 dni ;) A później pare szmatek do walizki i Paryżu witaj!! Mężu, dziękuję :* A teraz.. otwieramy nowy etap! Niemniej piękny- mam nadzieję :)
Czas już jednak wracać, zejść z tego nieba na ziemię.. Dokładnie na pole... pełne rzepaku. Dookoła borzzyszówki rozrósł się jak oszalały.. Gdzie nie spojrzysz tam żółto :D Jest pięknie! Tylko lato gdzieś zgubiło się po drodze.. Nawołujemy, krzyczymy, drzemy jadaczki i nic.. Ogłuchło czy się boi? Możee się boi.. Jak się na Vincenta krzyczy za kolejnego zjedzonego buta, to też się boi.. Kuli sie, jakby mu się co działo.. Ale to jest taki aktorzyna, że ho ho! Cały czas udaje, a to żeby mu dać więcej psich chrupków, a to żeby się wkręcić do legowiska Dagi... Ale Wy przecież nawet nie wiecie kim jest Vincent- odsyłam na mojego fb! A Vincent to kolejny zagubiony zwierz, który znalazł mnie i się zagnieździł na Borzyszówce! Swoją drogą to one dobrze wiedzą, skąd ich nie wyrzucą :P ale lepiej żeby już żadne nie zbłądziło bo za chwilę z Borzyszówki nas Mamciki wygonią z tą całą ferajną i żadne nie będzie miało domu, no!!! Koniec jest bliski, haha!
A teraz kilka zdjęć z rzepakowego pola ;)
koszula- Top Secret
spódnica- S H
torebka- S H
pasek- House
buty- Bata
kapelusz- Zara
naszyjnik- h & m
szal- S H
photo by Atomek
See You!
Oj, tez pola rzepakowe jak u mnie...w PODROZY ZA JEDEN USMICH...Bardzo ladna stylizacja:) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.elisabeth-brzeski.blogspot.de/2015/06/podroz-za-jeden-usmiech.html
świetna stylizacja i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!:)
OdpowiedzUsuńGratulacje. To musiał być naprawdę piękny dzień :*
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica i kapelusz :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
Pozdrawiam,
VANILLAMADNESS.com