10/27/2015

CINDERELLA czyli PANNA MŁODA OUTFIT VOL 2

 
Każda kobieta marzy o tym jednym jedynym dniu. Ślub to wielkie wydarzenie i zasługuje na wyjątkową, niekoniecznie wielką kreację ;) Swój ślub widziałam oczyma wyobraźni na długo przed oświadczynami, haha! Miałam wszystko obmyślone, każdy najmniejszy szczegół..
 
  Instagram
Jedyne czego nigdy nie planowałam to suknia. Wiedziałam tylko tyle, że musi być naprawdę wyjątkowa i zgodna z moim charakterem. Wykluczone było, że założę coś, co zupełnie nie będzie 'moje'. Jednocześnie nie chciałam szaleć za bardzo. Chciałam wyglądać w kościele delikatnie i romantycznie. I nie miało to żadnego związku z tym, co powiedzą.. itd. Po prostu czułam podniosłość chwili i w ogóle luuubię czasem być romantyczna- koronki, te sprawy, sami wiecie... :)
Przeszukałam z druhnami niemal każdy kąt od hasłem SUKNIA ŚLUBNA w promieniu 200 km. Objechałam kilka miast, zapoznałam się z tym, co oferuje mi polski przemysł ślubny i zagraniczny też. Nie znalazłam, a wszelkie próby szukania poza granicami kraju kończyły się fiaskiem. Problem leżał w tym, że żadna z nich, nawet ładnych, nie była MOJA. Żadna! Nawet te o astronomicznie wysokich cenach, których sprowadzenie graniczyło z cudem nie były w stanie sprostać moim wyobrażeniom o idealnej sukni.
 
Zrezygnowana odliczałam w myślach dni, tłumacząc sama przed sobą, że mam jeszcze czas..
Pewnego dnia wybrałyśmy się na zupełnie nieślubne zakupy, przejeżdżając jedną z ulic, moja przyjaciółka wyhaczyła salon. Może wejdziemy? Czemu nie, w sumie nie miałam nic do stracenia ;) I oto ona.. Wyszarpana gdzieś między wieszakami.. Złapałam za miotające się falbany, krzycząc to będzie ona! Ubrałam i już wiedziałam, że to uczucie nigdy się nie powtórzy! Odetchnęłam z ulgą, ale w oczach miałam łzy wzruszenia. Cieszyłam się jak dziecko :)
 
 
W oryginalnym modelu wprowadziłyśmy kilka zmian, dzięki którym suknia była idealnie dopasowana do mojej sylwetki i podkręciła jej wygląd. Zmieniłyśmy dekolt z prostego na serce, pogłębiłyśmy dekolt na plecach, podniosłyśmy stan sukni, skracając gorset, zmieniłyśmy układ zakładek. Do tego zaprojektowałyśmy koszulkę, obszytą koronką. Suknia wyglądała jakby miała dłuższy rękaw. Była romantyczna- tak jak chciałam i wyglądała bardzo elegancko. Koszulkę miałam w kościele, podczas ceremonii i na początku przyjęcia. Wybrałam krótki welon, ale podczas ceremonii miałam dopiętą podpinkę z długim 2 m welonem, który ciągnął się za mną jak tren.
Do tego wszystkiego nie mogło się obyć bez pantofelków, niczym u kopciuszka.. Ich szukałam jeszcze dłużej.. To najpiękniejsze buciki jakie kiedykolwiek widziałam.. Zakochałam się, ale na szczęście nie zgubiłam żadnego ;)
 
 
Podwiązkę, zdobioną kryształkami zaprojektowała i wykonała moja zdolna Mamcia :* Twierdzi, że każda Panna Młoda powinna mieć wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju podwiązkę. To podobno zapewnia prawdziwą miłość! Tak czy siak, jest cudna i oby takie było nasze życie ;)
 
 









 
Na przyjęciu już do pierwszego tańca, zdjęłam koronkową koszulkę i cieszyłam się zupełnie inną suknią.
 

 


  
buty TED BAKER suknia SPOSABELLA model DELFAS podwiązka BY MAMCIK biżuteria PANDORA
 
Całuję Was Kochani :** I pamiętajcie, że jestem też na SNAPCHAT: MADLENSOYA


2 komentarze:

  1. Gratuluje! Najważniejsze w tym dniu to czuć się sobą:) Widać po zdjęciach, że dobrze się bawiłaś:)
    PS. Moją uwagę zwróciły też stroje dla druhen, bardzo fajny i nieoklepany pomysł:) Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak samo znalazłam swoja sukienkę :) Na wieszaku, schowaną od razu wiedziałam, że to ta :) Wcześniej nawet żadnej nie chciałam przymierzać bo czułam, ze i tak nic z tego ;)

    OdpowiedzUsuń